Dzisiejsze rozważania po raz kolejny poruszają temat art. 11 ust. 10 ustawy po broni i amunicji w aktualnym brzmieniu. Przypomnę, że zgodnie z powyższą normą pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku posiadania broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885 oraz replik tej broni. W poprzednich postach przeanalizowane zostały kwestie dotyczące ww. daty oraz pojęcia rozdzielnego ładowania. Dziś zajmę się replikami.
Z pozoru temat wydaje się błahy i nie pozostawiający zbyt dużego pola do interpretacji.
Według internetowego słownika języka polskiego PWN replika to: „wierna kopia czegoś” (https://sjp.pwn.pl/sjp/replika;2574007.html, dostęp na dzień 28.12.2017 r.)
Mamy więc egzemplarz broni historycznej sprzed roku 1885, na jego podstawie rusznikarz wykonuje replikę, do której posiadania nie wymaga się pozwolenia. Proste.
Jednakże zastanówmy się, co stanie się, jeżeli rusznikarz wykonał broń nie w 100% zgodnie z oryginałem? Jeżeli kopia nie jest wierna? Jeżeli egzemplarz na podstawie którego sporządzono replikę, również był repliką, nie w pełni zgodną z oryginalnym wzorem? Jeżeli nie mamy wiedzy, kto wykonał replikę?
Niestety, ale takie przypadki się zdarzają, zaś na etapie postepowania administracyjnego czy karnego nieraz ciężko jest wyperswadować, iż na posiadany przez nas egzemplarz broni historycznej nie potrzeba pozwolenia, a tym samym nie jesteśmy potencjalnym przestępcą.
Chociaż sprawa z pozoru wydaje się błaha, sądy, prokuratura i organy administracji słowo „replika” często rozumieją dosłownie, „słownikowo”. Przykładem powyższego jest sprawa o wydanie europejskiej karty broni karnej, która w swoim rozpędzie zawędrowała do Naczelnego Sądu Administracyjnego i obrała sygnaturę II OSK 2130/14 (http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/AB7159A2C7).
W przedmiotowej sprawie Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie odmówił posiadaczowi armaty JUKAR, cal. 45 wydania europejskiej sprawy wobec nie przedłożenia przezeń dokumentów potwierdzających jej nabycie. Wnioskodawca nabył broń przez Internet, nie miał kontaktu ze sprzedawcą poza telefonicznym. W efekcie organ uznał, że nie ma potwierdzenia, iż rzeczywiście jest to replika broni wytworzonej przed 1885 rokiem. W dalszym toku sprawy na skutek przekazania jej do rozpoznania organowi I instancji przez Komendanta Głównego Policji, armatę badali specjaliści z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, z której to opinii wynikało, że armata firmy JUKAR jest bronią palną w rozumieniu przepisów o broni i amunicji i nie może być traktowana jako replika broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885 oraz że przedmiotowa miniatura działa okrętowego nadaje się do oddawania strzałów przy użyciu nabojów niescalonych (rozdzielnego ładowania). Ponadto na podstawie badań stwierdzono, że jest to wyrób przemysłowy i nie może być traktowany, jako replika broni palnej rozdzielnego ładowania. W efekcie Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie postanowieniem po raz kolejny odmówił wydania europejskiej karty broni palnej, które zostało utrzymane w mocy przez Głównego Komendanta Policji.
Posiadacz armaty wniósł skargę do WSA w Warszawie, jednak ta nie przyniosła rezultatu. Sąd uznał, iż Kodeks postępowania administracyjnego, ani też ustawa o broni i amunicji nie zawierają definicji repliki broni palnej. Zatem, w tym zakresie należy posłużyć się definicją wskazaną w słowniku języka polskiego, zgodnie z którym replika to wierna kopia czegoś. W konsekwencji przyjął literalną wykładnię słowa replika i zaaprobował stanowisko organów Policji.
Zwróćmy uwagę, iż na tym etapie sprawa została już rozpoznawana w 5 (sic!)etapach.
Dopiero na skutek skargi kasacyjnej Naczelny Sąd Administracyjny nabrał dystansu do rozstrzygnięcia organów administracji i opinii Laboratorium Kryminalistycznego. Wskazał, iż postępowanie dowodowe nie było przeprowadzone prawidłowo, zaś naruszony został art. 84 § 1 k.p.a. W ocenie Sądu wyjaśnienie sprawy wymagało wiadomości specjalnych i należało zwrócić się do właściwego biegłego sądowego o wydanie opinii specjalistycznej. Właściwym do wydania opinii w tej sprawie byłby biegły z zakresu historii broni palnej, a nie z zakresu balistyki. Ponadto opinia biegłego powinna zawierać wszechstronne rozstrzygnięcie czy replikę armaty należy traktować, jako broń historyczną. Z punktu widzenia rozstrzygnięcia nie ma bowiem najważniejszego znaczenia ocena, czy z danego egzemplarza można wystrzelić pocisk, ale czy jest on repliką w rozumieniu art. 11 pkt 10 ustawy o broni i amunicji, oraz to czy fakt, iż z tej armatki możliwe jest oddanie strzału oznacza, że nie może być repliką i wymaga pozwolenia na broń. Powyższych kwestii Laboratorium Kryminalistyczne nie wyjaśniło.
Tym Samym NSA de facto skrytykował praktykę organów policyjnych do powierzania badania broni historycznej Laboratorium Kryminalistycznych przy Komendach Policji, które mogą być również zainteresowane w rozstrzygniecie sprawy i wydawać zdawkowe opinie bez zagadania istoty problemu. Dopiero opinia biegłego, wpisanego na listę biegłych sądowych da odpowiedź n a pytanie, czy na ww., armatę potrzeba pozwolenia.
Wyrokiem z dnia 13 maja 2016 roku Sąd uchylił zaskarżone orzeczenie WSA oraz postanowienia organów administracji obu instancji.
Powyższe orzeczenie wskazuje, iż Naczelny Sąd Administracyjny dostrzegł niedoskonałość opinii sporządzonej na zlecenie Policji oraz jej zdawkowość.
W wyniku ponownego rozpoznania sprawy biegły wydając nową opinię stwierdził, iż armata JUKAR jest repliką broni palnej produkowanej przed 1885 rokiem. Ponadto przedstawił wytyczne, na jakich podstawie dokonał kwalifikacji konkretnego egzemplarza jako repliki broni palnej, tj.
- odwzorowanie zewnętrznego wyglądu broni historycznej, (nie powinna zawierać elementów niezgodnych z epoką, z jakiej pochodzi jej pierwowzór, ani nie powinna być produkowana z materiałów nieznanych w tej epoce);
- odtwarzanie funkcji oryginału broni palnej (powinna być wykonana przez podmiot uprawniony do produkcji broni historycznej.
Opinię znajdziecie pod linkiem (http://trybun.org.pl/wp-content/uploads/2017/08/opiniaOK.pdf).
Podsumowując, we wskazanej wyżej sprawie egzemplarz broni został zakwalifikowany, jako replika broni historycznej, niewymagająca pozwolenia. Niemniej jednak ww. przypadku armatę wykonano zgodnie z technologią z epoki oraz przez firmę trudniąca się produkcją broni czarnoprochowej.
Jaki będzie jednak rezultat postępowania, jeżeli dana osoba posiada „replikę” broni palnej produkowanej przed 1885 roku bez wiedzy o źródle jej pochodzenia. Zwracam uwagę, iż świadomie w poprzednim zdaniu użyłem cudzysłów przy słowie replika, bowiem kwalifikacji jak zwykle dokonuje Sąd.
Teraz omówię przypadek tzw. armaty z Ostródy, której to sprawa znana była w środowisku jeszcze kilka lat temu. W skrócie, tym razem mowa o postępowaniu karnym, gdzie rekonstruktor historyczny został oskarżony o bezprawne posiadanie broni palnej, tj. 263 §2 k.k., jaką miała być armata zbliżona konstrukcyjnie do broni historycznej. Właściciel nabył ją po rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem, nie mając pojęcia o jej pierwotnym producencie. W ocenie prokuratury była to broń palna, w ocenie posiadacza replika. W sprawie przeprowadzono opinię biegłego, po czym Sąd I instancji uniewinnił oskarżonego, wskazując, iż w jego ocenie przedmiotowa armata jest repliką broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885. Prokuratura apelowała i w efekcie Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie Sąd Rejonowy w Ostródzie uzupełnił postepowanie dowodowe oraz powołał kolejnego, biegłego. W sprawie toczącej się pod sygn. akt II K 301/13 w dniu 14 maja 2013 roku zapadł wyrok umarzający postępowanie oraz orzekający przepadek na rzecz Skarbu Państwa przedmiotowej armaty. Dlaczego?
W bogatym, 23 stronicowym uzasadnieniu Sąd Rejonowy bardzo dokładnie opisał argumentację faktyczna i prawną, przedstawiając wyjaśnienia oskarżonego a następnie opinie poszczególnych biegłych, jakie przeprowadzono w sprawie. Sąd skrupulatnie ocenił pisemne oraz ustne opinie uzupełniające i przedstawił wnioski biegłych. Właściwie żaden ze specjalistów nie zajął kategorycznego stanowiska w przedmiocie kwalifikacji, czy przedmiotowa armata jest repliką czy nie. Jeden z biegłych wskazywał, że nie ma doświadczenia z bronią historyczną, inny rozpatrywał pojęcie „repliki” z muzealnego punktu widzenia. Przy okazji opinii biegłych pojawiło się bardzo ciekawe różnicowanie pojęć „kopii” i „repliki”. Otóż pierwsze miałoby zdaniem biegłego odzwierciedlać przedmiot stanowiący pieczołowite i zgodne niemal w 100% odzwierciedlenie oryginału, tymczasem drugie odnosiłoby się do egzemplarza wykonanego na bazie oryginału, ale bez 100% odwzorowania zgodności (przedstawiłem to w znacznym uproszczeniu). Zaznaczyć należy przy tym, iż w toku analiz okazało się, że armata została wykonana współcześnie, znajdują się w niej rozwiązania konstrukcyjne niepasujące do egzemplarzy produkowanych w epoce. Mogła ona powstać jako odwzorowanie tzw. dział wiwatowych, produkowanych w XVI-XVII wieku bez jednolitego wzoru. Przy tym technika wykonania działa – tj. toczenie był nieznane epoce, zaś materiał z którego je wykonano również nie odzwierciedlał zastosowań z ww. okresu.
Mając na względzie korelację powyższych okoliczności, jeden z biegłych skłonił się do wniosku, iż w jego ocenie armata mogłaby być rozpatrywana jako replika broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885. Jednak jak powszechnie wiadomo, kwalifikacji w tym zakresie dokonuje Sąd, który opinii biegłego nie podzielił. Zdaniem Sądu Rejonowego w Ostródzie przedmiotowa armata stanowiła broń palną, wymagająca zezwolenia. W uzasadnieniu Sąd przyjął „książkowe” definicje repliki oraz posłużył się ustaleniami biegłych, aby zdyskwalifikować możliwość uznania armaty za replikę. Główny argument Sądu dotyczył faktu, iż replika musi odwzorowywać konkretny oryginał, zaś w przedmiotowej sprawie biegłym nie udało się ustalić de facto co było jej pierwowzorem. Kształt armaty najlepiej odpowiadał ww. „wiwatówkom”, które były produkowane w całej palecie wzorów i egzemplarzy. Ponadto fachowość wykonania armaty biegły ocenił na 50%, zaś Sąd wypunktował odmienność konstrukcji, materiału, brak dbałości o detale etc. Wobec faktu, iż Sąd przyjął, że replika to „dokładne powtórzenie, współcześnie powstała wierna kopia broni palnej sprzed roku 1885” to przedmiotowa armata nie spełniła żadnego z elementów ww. definicji.
Na marginesie wskażę, że Sąd umorzył postępowanie, gdyż w jego ocenie czyn oskarżonego odznaczał się znikomą społeczną szkodliwością. Według moich informacji oskarżenie jest prawomocne.
Zaznaczam przy tym, iż powyżej dokonałem szybkiego skrótu orzeczenia, które nie wyczerpuje tematu. Pełne uzasadnienie znajduje się w Biuletynie Kolekcjonera nr 17/2013 z dnia 20 lipca 2013 roku, z którym można zapoznać się na stroni Klubu Strzeleckiego „GARDA”z Ostródy (http://www.ksgarda.pl/index.php/kolekcje?start=20). Każdego zainteresowanego tematem odsyłam do przeczytania całego uzasadnienia – naprawdę warto, gdyż daje ono pełny pogląd na rozpatrywany temat.
Porównując dwie powyższe sprawy laik może dojść do wniosku, że zdania Sądów, czy biegłych są odmienne. Nic bardziej mylnego – odmienny jest przedmiot, tj. egzemplarz broni historycznej. W pierwszym przypadku armatę JUKAR sporządził przedsiębiorca zajmujący się produkcją broni czarnoprochowej i analizując go biegły nie stwierdził żadnych niezgodności pod względem konstrukcji, materiału, rozwiązań do pierwowzoru. Informacja na temat źródła pochodzenia działała przy tym in plus dla armaty. Tymczasem pochodzenia pierwotnego „armaty z Ostródy” nie udało się ustalić, nie ustalono jej pierwowzoru, egzemplarz różnił się od względem materiałowym, konstrukcyjnym, technicznym od dział z epoki. Podkreślenie wymaga przy okazji, iż w mojej ocenie, na podstawie wytycznych, jakie postawił biegły sądowy sporządzający opinię na zlecenie Policji w Olsztynie, nie mógłby on „armaty z Ostródy” również zakwalifikować jako repliki broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885.
Spójrzmy więc na paradoks, jaki wyniknął dla właściciela „armaty z Ostródy”. Rekonstruktor nabył działo wyglądające jak armata historyczna w przekonaniu, iż nabywa replikę, tymczasem okazało się, że nie stanowi ono wiernego odzwierciedlenia oryginału, a w konsekwencji na jego posiadanie wymagane jest pozwolenie.
Powyższe orzeczenia dają niejako pogląd na przesłanki kwalifikacji egzemplarzy broni, jako replik broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885. Na ich podstawie można dla przyszłych posiadaczy sformułować postulaty:
- dokonuj analizy źródła pochodzenia egzemplarza broni, jaki zamierzasz nabyć;
- weryfikuj pierwowzór oraz wizualną zgodność wykonania;
- w miarę możliwości badaj zgodność historyczną odwzorowania, tj. użyte materiały, technikę wyrobu.
Pozdrawiam.
Widać, ze znasz się na tematyce broni jak mało kto. Może Ty jesteś w stanie doradzić mi, jakie Szafy na broń będą najlepszy wyborem? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń